piątek, 31 marca 2017

ZAGROŻENIA WYNIKAJĄCE Z SAMODZIELNEGO SZKOLENIA PSA

Wybór odpowiedniej szkoły dla swojego psa, rodzaj szkolenia, metody oraz podejście do rozwiązywania jego problemów jest bardzo ważny i tylko prawidłowo dobrane pozwalają osiągnąć sukces. Niestety często fakt ten jest lekceważony i ludzie często na własną rękę zaczynają szkolenie, czytając lub oglądając w Internecie lub w książkach porad na temat nauki różnych komend czy likwidacji pewnych zachowań albo, co gorsza próbują zrobić to sami kierując się swoją intuicją. Często niestety efekt jest całkowicie inny od zamierzonego.

Po pierwsze: możesz zrobić psu ogromną krzywdę psychiczną- stosując nieodpowiednie ćwiczenia i nie odpowiednie metody, przez co Twój pies zamiast nabierać pewności siebie, staje się jeszcze bardziej strachliwy, co w późniejszym czasie może skutkować również agresją (agresja ze strachu jest najgorszą z możliwych form agresji u psów)

Po drugie: nieumiejętne karanie psa może spowodować, że ten zacznie się nas bać, przestanie z nami współpracować oraz zamknie się w sobie, a jego problemy zaczną się tylko pogłębiać.

Po trzecie: poza psychiczną krzywdą można psu wyrządzić również krzywdę fizyczną, stosując nieumiejętnie takie narzędzia szkoleniowe jak kolczatka, łańcuszek, smycze zaciskowe lub co gorsza obrożą elektryczna, którą np. niektórzy stosują na lękliwym psie, co tylko potęguje niepokój.

Po czwarte: Stosując się do porad ,,mistrzów’’, które zostają opracowane i mają służyć dla ogółu, mogą okazać się całkowicie niepraktyczne a wręcz szkodliwe akurat dla Twojego psa.
Mój ulubiony przykład z Internetu. Ludzie dodają swoją krótką, zdawkową opinie na temat zachowania psa. Oczywiście opinia ta jest całkowicie subiektywna lub co gorsza dodają zdjęcie, jednego krótkiego wycinka zachowania psa i pytają, co z tym zrobić. Na co cała rzesza ludzi, którzy nigdy nie widzieli psa na oczy, a tym bardziej jego zachowania, nie zrobili żadnego wywiadu z właścicielem, nie zapytali o okoliczności danego zachowania, nic kompletnie! Stawiają diagnozę. A diagnoz jest oczywiście tyle ile ludzi a każda lepsza od następnej. Przewijają się wątki, że np. zachowania takie są zgodne po prostu z daną użytkowością psa i nic nie należy z tym robić, poprzez najczęściej używane sformułowanie ,, musisz zwiększyć posłuszeństwo u Twojego psa’’ albo ,, wykastruj/wysterylizuj – to na pewno pomoże ‘’ aż do ,, Twój pies ma guza w mózgu’’ albo ,, zastosuj obroże elektryczną’’ I co taki biedny człowiek ma zrobić, próbuje wszystkiego po kolei, nie wiedząc do końca jak się do tego zabrać i w sumie nawet nie wie, jaki ma być efekt końcowy, a przy okazji okazuje się, że pies ma jeszcze parę innych zaburzeń a wtedy już w ogóle nie wiadomo, co zrobić. Więc może skoro nic nie da się ,, tego naprawić’’, to najlepiej będzie oddać/wydać/wyrzucić…

Po piąte: Samodzielne treningi mogą mieć mizerne efekty lub nie mieć ich w ogóle. Niestety wystarczy niewielka korekta osoby z boku, która wie jak powinno to wyglądać, aby nasz przekaz był łatwiejszy do zrozumienia dla psa. Często robimy wiele rzeczy dość odruchowo i bezwładnie, schylamy się, bo piesek jest niski, albo machamy rękoma na lewo i prawo, powtarzamy w kółko jedną komendę. Kiedy ktoś widzi nasze działanie z boku, dużo prościej jest te małe niedociągnięcia skorygować i dzięki temu efekty naszej pracy będą bardziej efektywne.
Po szóste: Często narzucamy na psa zbyt szybki plan pracy, bo chcemy, aby szybko osiągnąć zamierzony cel i pies zamiast chętnie z nami pracować szybko gaśnie, lub odwrotnie, nie mamy pomysłu na nasze szkolenie, nie mamy planu pracy i wspólna aktywność staje się monotonna. Do tego dochodzą w kółko powtarzane te same błędy i efektów również nie ma.

Po siódme: kiedy ćwiczysz samodzielnie, masz do dyspozycji siebie i pole, na którym pracujesz, dla psa to żadna socjalizacja. Na sesjach szkoleniowych są nowi ludzie, inne psy, nowe wyzwania. Często planuje się wyprawy w miejsca, w których pies nigdy nie był, poznaje dzięki temu świat i staje się bardziej odważny.

Po ósme: często nie potrafimy zrozumieć, co pies stara się nam przekazać podczas treningu, kiedy mówi stanowczo ,, koniec, dalej nie dam rady’’ albo ,, dawaj, dawaj ja chce więcej ‘’ Nie widzimy oznak stresu, niepewności czy drobnych sygnałów ostrzegających, co najzwyczajniej w świecie prowadzi do braku odpowiedniej komunikacji i w rezultacie braku zrozumienia.


Każdy (przynajmniej taką mam nadzieję) kto kupuje lub adoptuje psa chce nawiązać z nim dobry kontakt, dojść do pewnego poziomu zrozumienia, nauczyć się rozpoznawać potrzeby psa i w efekcie osiągnąć z nim pewien (różny, w zależności do ambicji i możliwości) poziom wyszkolenia. Ma to sens tylko wtedy kiedy nie działamy na niekorzyść psa i staramy się aby nie zaburzać jego dobrostanu. Nie próbujmy więc wszystkiego co przyjdzie nam do głowy, jeżeli mamy problem z zachowaniem naszego psa, wybierzmy się do DOBREGO behawiorysty który pomoże nam go rozwiązać. Jeżeli chcemy szkolić naszego psa, nie wzorujmy się na ,, mistrzach Internetu’’, tylko wybierzmy się do DOBREGO tresera który ustali nam program szkoleniowy, zapewni nie tylko dobrą zabawę, ale także podstawy posłuszeństwa oraz co ważne – odpowiednią socjalizację. Bądźmy odpowiedzialni za te kochane istoty które wzięliśmy pod swój dach i dajmy wykorzystać ich potencjał, który na pewno z nich drzemie. 

poniedziałek, 27 marca 2017

RODZIMY OWCZAREK PODHALAŃSKI

POCHODZENIE: Owczarek Podhalański, jest jedną z 5 rodzimych ras, pochodzi jednak od azjatyckich molosów, które przybyły do Europy razem z koczującymi plemionami. Analizując etymologie nazwy podhalanów zwraca się uwagę na Beskidy, jako główny grzbiet Karpat Zachodnich stanowiących obszar graniczny pomiędzy Polską a Słowacją. Podkreśla się, że po jednej stronie granicy te białe, duże psy nazywane są owczarkami podhalańskimi, po drugiej natomiast
czuwaczami słowackimi lub liptakami. Jednak jest to schemat dość uproszczony. Faktem jest jednak na pewno, że te odmiany białych owczarków pasterskich żyły niedaleko siebie dołączając do nich jeszcze kuvasze. Właściciele stad zdecydowanie preferowali psy o białym umaszczeniu, ponieważ łatwiej było można je odróżnić od wilka czy niedźwiedzia. Pierwsza wystawa została zorganizowana w 1937r w Zakopanem, która przyczyniła się do rozpoczęcia działalności Klubu Owczarka Podhalańskiego oraz ustalenia wzorca rasy.

UŻYTKOWOŚĆ: Początkowo wykorzystywane przez policję i wojsko, później ich zadanie polegało na pilnowaniu i stróżowaniu stad była i owiec na halach a także ochrona góralskich zagród. Chociaż dzisiaj są to to psy raczej do towarzystwa, ich mocno zakorzeniony instynkt obronny oraz zdolność stróżowania sprawia, że psy te doskonale nadają się na domowego stróż i obrońcę.

WYSOKOŚĆ W KŁĘBIE:
Psy: 65-70cm
Suki: 60-65cm

SZATA: Podhalany mają gęstą dwuwarstwową szatę, składającą się z prostego lub lekko falistego włosa okrywowego i bardzo gęstego, wodoodpornego podszerstka, sprawia to, że psy te są bardzo odporne na niesprzyjające warunki atmosferyczne.
Na głowie sierść jest krótsza. Wyróżniamy umaszczenie wyłącznie czysto białe, kremowy nalot jest niepożądany. Utrzymanie sierści w dobrej kondycji wymaga regularnego wyczesywania, zwłaszcza w okresie linienia. Podhalany posiadają szatę ,,samoczyszczącą’’ tj. ziemia czy błoto powinny same (bez szczotkowania) osypywać się z niego i nie pozostawiać śladów na ich białym futrze.

TEMPERAMENT: Nie jest to rasa wszechstronnie użytkowa, są jednak doskonałe w tym, do czego zostały stworzone. Jako psy pasterskie mają bardzo głęboko zakorzenioną czujność i nie ufność wobec obcych, nie są jednak bezmyślnie agresywne. Są to psy bardzo inteligentne, potrafiące dokonywać wnikliwej analizy sytuacji i samodzielnej realizacji wyznaczonego celu. Są, więc bardzo niezależne i często nie proszą swoich właścicieli o wskazówki, działają bardzo instynktownie. Nie są to na pewno psy przekupne, wolą odmówić sobie przyjemności niż zaryzykować. Są to psy bardzo społeczne, swoim ludziom pozwolą na bardzo dużo, jednak obcemu z ręki jadł nie będzie (nawet bez szczególnego szkolenia), nie pozwoli się głaskać, nie dopuści równie nikogo podejrzanego do naszej posesji a akceptacja nowych członków rodziny zajmuje mu trochę czasu, musi najpierw bardzo dokładnie poznać jego intencje.

DLA, KOGO?  Owczarek podhalański idealnie nadaje się dla rodzin z dziećmi (należy jednak uważać, ponieważ mały Podhalan szybko przestaje być mały i może nie mieć świadomości swojej wielkości i masy). Dobrze, aby miał dostęp do swojego ogródka, lubi spacery, ale nie jest wybitnie aktywny. Jest raczej pokojowo nastawiony do innych zwierząt. Dodatkowo dom z ogrodem daje mu możliwość zaspokojenie swojej naturalnej potrzeby pilnowania. Aby zapewnić mu równowagę
psychiczną należy zadbać przede wszystkim właśnie o możliwość stróżowania i obrony rodziny oraz o bliski kontakt z właścicielem. Podhalany, które nie mogą spełnić tych dwóch potrzeb lub są pozostawione same sobie, mogą być trudne do opanowania, dlatego nie należy zamykać tych psów w kojcach.

ZDOWIE: Owczarki podhalańskie najczęściej zapadają na dysplazję stawów łokciowych i biodrowych jak większość dużych ras, a także entropium (podwinięcie powieki) i ektropium (wywinięcie powieki) a także skręty żołądka i niedrożność jelit. Jest jednak rasą bardzo odporną i raczej rzadko choruje. Często w dobrym zdrowiu dożywa 12 lat. Należy zwrócić uwagę na hodowlę, z której bierzemy szczenię, bowiem wiele chorób może zostać przekazanych genetycznie. Należy również zwrócić dużą uwagę na higienę uszu, ponieważ w zwisających, źle wentylowanych uszach często tworzą się stany zapalne.

ZALETY:
-doskonały pies pasterski
-wspaniały, czujny stróż
-bardzo spokojny i zrównoważony
-oddany właścicielowi
-bardzo tolerancyjny do innych zwierząt
-lubiący dzieci
-wyjątkowo odporny na złe warunki atmosferyczne
-krzepki i zdrowy
-nie wymaga dużej aktywności

WADY:
-niezależny i uparty
-skłonny do dominacji
-bywa agresywny wobec obcych
-potrzebuje doświadczonego i świadomego właściciela

Źródła:
http://www.piesporadnik.pl/title,pid,45,oid,47,cid,91.html

środa, 22 marca 2017

Kastracji i sterylizacji mówimy TAK !

W weekend brałam udział w wykładzie otwartym dotyczącym kastracji i sterylizacji psów i kotów i z tej racji chciałabym się z Wami podzielić pewnymi informacjami, niektóre są dosyć oczywiste, ale warto przeczytać i zastanowić się czy kastrować/sterylizować swojego pupila.

A więc zacznę może od wyjaśnienia subtelnej różnicy między kastracją a sterylizacją. Bowiem przyjęło się, że kastrujemy psy a sterylizujemy suki. Są to jednak dwa całkowicie odmienne zabiegi.

Kastracja – jest to zabieg polegający na chirurgicznej amputacji gonad (jajników lub jąder - dotyczy samców i samic)

Sterylizacja natomiast – jest to zabieg chirurgiczny polegający na podwiązaniu nasieniowodów lub jajowodów (również dotyczy samców jak i u samic)

Oba zabiegi prowadzą do nieodwracalnej utraty zdolności rozrodczych.

A więc czy istnieją jakiekolwiek przeciwwskazania do wykonania takiego zabiegu?
U zdrowego psa/suki nie ma żadnych przeciwwskazań do wykonania takiego zabiegu. Natomiast u osobników chorych w zależności od przypadłości. Przeciwwskazaniem w takim przypadku mogą być choroby serca lub jego wady oraz wszelkie schorzenia, które uniemożliwiają podania psu narkozy. Często również wiek (tj. psy starsze) może być przeciwwskazaniem do tego, aby taki zabieg wykonać, u takich psów występuje zwiększone ryzyko, jeżeli chodzi o podanie narkozy a jeżeli kastracja/sterylizacja nie jest konieczna, (ponieważ nie występują żadne zmiany chorobowe np. guzy jąder, choroby prostaty, ropomacicza itp.), należy powstrzymać się od wykonania takiego zabiegu. Jeżeli natomiast występują powinniśmy wybrać mniejsze zło i taką decyzję przedyskutować z lekarzem weterynarii, aby nie zaszkodzić jeszcze bardziej psu i niepotrzebnie skracać jego życie.

 Jakie są konsekwencje zabiegu?
Dużą role odgrywa tutaj wiek, w którym zabieg taki został przeprowadzany. Możemy wyróżnić tutaj 3 podstawowe okresy w przypadku, których występują różne konsekwencje, a więc:
- u psów bardzo młodych (np. w Stanach Zjednoczonych zabiegi takie przeprowadzane są już na 3 miesięcznych zwierzętach, nawet hodowlanych, ma to zapobiec niechcianym miotom oraz nadmiernym rozmnażaniu psów czysto rasowych, przez co hodowli jest mniej i są one na wyższym poziomie, bowiem hodowcy dbają z dużą dozą o czystość i odpowiedni wzorzec rasy, z drugiej strony ma to również swoje zyski materialne, ponieważ konkurencja jest mniejsza, szczeniąt na rynku jest mniej i ludzie chcąc kupić rasowego psa MUSZĄ! Udać się do hodowli, ale wracając..) Hormony rozrodcze, których pozbywamy się podczas kastracji bądź sterylizacji są odpowiedzialne nie tylko za rozmnażanie, ale również np. estrogeny wpływają na kostnienie nasady kości długich u samic, przez co mówiąc w skrócie kości te wydłużają się znacznie a ich nasada jest bardzo mała i jest to zjawisko mało korzystne. U samców natomiast testosteron odpowiedzialny jest również za proces budowania masy mięśniowej, co może spowodować zmniejszenie jej nabudowywania (psy takie będą miały delikatniejszą posturę).

-dlatego u psów optymalny okres, w którym należałoby wykonać zabieg to:
>suka – w okresie między pierwszą a drugą cieczką. Aby dobrze wyliczyć najbardziej odpowiedni czas należy doliczyć do 1 dnia cieczki miesiąc i następnie przez kolejne 3 miesiące (spokój hormonalny- poziom hormonów jest na niskim poziomie) należałoby dokonać zabiegu, pamiętając, aby nie robić tego również w miesiącu przed kolejną cieczką (poziom hormonów powoli wzrasta aż do osiągnięcia swojego maksimum podczas cieczki). Mitem jest, że suka powinna mieć, chociaż raz młode. Nie istnieje coś takiego jak ,, chęć posiadania szczeniąt’’ przez sukę, w naturze często tylko jedna samica mogła się rozmnażać, reszta opiekowała się potomstwem, ale sama nie miała miotów. Dodatkowo zachowania macierzyńskie są w dużej mierze generowane przez hormony, które wydzielane są w okresie okołoporodowym i później (np. prolaktyna, której zwiększone wydzielanie powodują estrogeny)  

Cieczka
śr. 21 dni
(3-4 tygodni)
Spokój hormonalny
(ok 3 miesiące)
Najbardziej optymalny czas na zabieg
Stopniowe zwiększanie poziomu hormonów
(około 1 miesiąca)
Cieczka

>u samców natomiast najbardziej optymalny okres to czas po osiągnięciu dojrzałości płciowej tj. w przypadku małych psów ok. roku, w przypadku dużych półtora do dwóch lat.
-oraz psy w wieku starszym, którym niestety kastracja czy sterylizacja nie pomoże w likwidacji zachowań już wyuczonych np. ucieczki, nadmierne znaczenie terenu. U suki oznacza to, że musiała przejść przez już jakąś ilość cieczek, które powodują zmiany w jej zachowaniu, jest bardziej humorzasta, bardziej drażliwa. Mogła również w tym czasie mieć ciąże urojone, które niekorzystnie wpływają na jej zdrowie (o tym niżej) i zachowanie, często suki stają się w tym okresie agresywne broniąc np. zabawek, które upatrzą sobie, jako swoje szczenięta.

Konsekwencją kastracji lub sterylizacją są na pewno:
-obniżenie metabolizmu, co NIE JEST jednoznaczne z tyciem psa lub suki. Pies taki może mieć tendencję do tycia, ale nie ma zwiększonego apetytu i przy odpowiednio dobranej diecie oraz odpowiedniej dawce ruchu otyłość mu nie grozi. Należy pamiętać, aby nie zmieniać karmy od razu po zabiegu a np. przez miesiąc zostać jeszcze na karmię, na której był pies przed zabiegiem, po pierwsze należy wprowadzać ją stopniowo, aby przyzwyczaić psi żołądek, po drugie poziom hormonów zarówno dzień przed jak i dzień po zabiegu jest nadal taki sam. Normuje się on spadając powoli przez około miesiąc aż do uzyskania odpowiednio niskiego poziomu. Lepszą opcją jest również przestawienie psa na dietę specjalną dla zwierząt po zabiegu niż zmniejszenie dawki dotychczas podawanej karmy, ponieważ powoduje to, że dawką, którą dajemy psu będzie niezbilansowana i nie będzie pokrywać potrzeb pokarmowych naszego psa –ma to niekorzystny wpływ na rozwój młodych psów i narastanie niedoborów określonych składników.
-nietrzymanie moczu u samic dużych ras, związane jest to przede wszystkim z pracą zwieracza, występuje jednak dopiero po paru latach u starszych suk. Bardzo mały % samic.
-w przypadku cukrzycy może dojść do jej cofnięcia, ponieważ ta przypadłość jest hormonozależna
-może dojść do obniżenia poziomu agresji, ale UWAGA! tylko u samców, które agresję przejawiały w stosunku do innych samców na tle walki o terytorium lub samice, ponieważ to za te zachowania odpowiedzialny jest testosteron. Jeżeli problem agresji występuje na innym punkcie, kastracja czy sterylizacja nie będzie miała na to zbyt dużego wpływu. Dlatego błędne jest rozumowanie, że kastracja czy sterylizacja psa jest lekiem na wszystkie problemy behawioralne. 

Czy więc warto kastrować i sterylizować nasze pupile?
OCZYWIŚCIE, ŻE TAK. Chyba, że mamy zwierzęta hodowlane i będziemy je w późniejszym czasie świadomie rozmnażać, w celu uzyskania psów rasowych. Zabieg ten zmniejsza przede wszystkim ryzyko wystąpienia takich schorzeń jak:
-guza jąder u psów, które ukończyły 8 lat (bardzo rzadko się o tym mówi i często właściciel zauważa problem, kiedy jest już za późno, tj., kiedy zmiany są widoczne gołym okiem. Dlatego u niekastrowanych samców po ukończeniu 8 lat powinno się wykonywać okresowo badania takie jak: RTG płuc, biopsja jąder.
-u psów odpowiednio szybka przeprowadzona kastracja lub sterylizacja zmniejszy prawdopodobieństwo ucieczek ( a tym samym możliwości np. potrącenia psa przez samochód), nadmiernego znaczenia terenu, nadmiernej ekscytacji na widok suki w cieczce
-odpowiednio szybko przeprowadzony zabieg zmniejsza również agresję u psów w stosunku do innych samców w walce o samice lub teren
-zmniejszamy prawdopodobieństwo chorób prostaty u samów.
-u samic natomiast zmniejsza ilość niechcianych miotów, co równa się z mniejszą ilością szczeniąt, które zostaną: zakopane, zabite, uśpione, wywiezione, zmniejszy się tym samym ich ilość w schroniskach i samotnie błąkających się bezpańskich psów
-zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia tak groźnych chorób jak: ropomacicze, cysty czy guzy na jajnikach oraz nowotwory listwy mlecznej, po których wystąpieniu ( o ile są wystarczająco szybko wykryte) i tak konieczna będzie sterylizacja lub co gorsza mogą wystąpić przeżuty, które atakują np. płuca, skracając znacznie żywot naszego psa.

Przejdźmy się do schroniska i zobaczmy jak wiele psów się tam znajduję, myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że jest ich zdecydowanie za dużo, większość to mieszańce lub kundelki, które właśnie przez nieodpowiedzialność swoich właścicieli rozmnażały się na potęgę. W Polskich schroniskach usypiane są tylko ślepe mioty, w Stanach WSZYTSKIE szczenięta, które trafiają do schronisk są usypiane (tak samo zresztą starsze psy, które nie mają szansy na adopcję..)


Czy więc chcemy narażać swojego psa na zwiększone ryzyko zachorowań na te wszystkie choroby? Czy chcemy się przyczyniać do ciągle rosnącej bezdomności psów? Myślę, że nie. Często spotykam się z dwiema całkowicie odmiennymi opiniami typu ,, po co sterylizować, urodzi szczeniaki to się zakopie albo wyda gdzieś, a jak się nie znajdzie nowy właściciel to się dobije łopatą ‘’ - Kochani żyjemy w XIX wieku i człowieczeństwo nie powinno być nam już obce. Sterylizacja lub kastracja to jednorazowy koszt, który zmniejsza cierpienie wielu istnień. Albo druga strona medalu teksty w stylu (głównie słyszane z ust panów), że w życiu nie wyrządzą TAKIEJ krzywdy swojemu Azorowi, uczłowieczając psy. 

Należy uświadamiać ludzi, jakie konsekwencje niesie za sobą brak odpowiedzialności w tym również brak kastracji czy sterylizacji psa, więc może warto to przemyśleć, wziąć wszystkie za i przeciw i zdecydować, co w naszym przypadku będzie najlepsze zarówno dla nas jak i przede wszystkim dla naszego psa i dokonać wyboru.

sobota, 18 marca 2017

POMOCNY BERNARDYN

POCHODZENIE: Bernardyna zaliczamy do molosów, w typie górskim. Jego przodkiem był prawdopodobnie dog tybetański. Psy te dotarły do schroniska św. Bernarda, gdzie zostały przyjęte przez mnichów do pilnowania klasztorów. Dopiero później około XVII zaczęto wykorzystywać je do ratowania wędrowców, którzy zaginęli w
górach. Hodowlą początkowo zajmowali się mnisi, niestety niesprzyjające wtedy warunki spowodowały, że wiele psów wyginęło. Później wprowadzono do rasy również takie psy jak: nowofundlandy, psy pasterskie, podobne do psa pirenejskiego. Taki dolew krwi spowodował wystąpienie psów długowłosych, które okazały się nieprzydatne na górskich, zimowych stokach i były sprzedawane. Mnisi do pracy natomiast zostawiali sobie psy krótkowłose. W roku 1887 w Zurychu zatwierdzono pierwszy wzorzec rasy.

UŻYTKOWOŚĆ: W źródłach można przeczytać, że grupa ratownicza składała się z 4 psów. Kiedy te zlokalizowały poszkodowanego, jednej z nich wracał do klasztoru, aby poinformować mnichów i sprowadzić pomoc, dwa kładły się blisko rannego, aby go ogrzać, a czwarty lizał go po twarzy, aby przywrócić go do życia. Jaka była prawda? Tego już na pewno się nie dowiemy. Pewnością na pewno jest jednak fakt, że to wspaniałe psy z dobrze rozwiniętym instynktem tropicielskim, który potrafiły wykorzystać i samodzielnie przeprowadzić akcje ratowniczą. W późniejszym czasie aż do dzisiejszego dnia akcja ratownicza wygląda jednak nieco inaczej, mamy bardziej rozwinięty sprzęt ratowniczy i wiele nowoczesnych systemów lokalizacji, jednak kiedy to zawodzi, do akcji wkraczają psy, których węch nigdy nie zawodzi. Psy starają się wytropić i odkopać z pod śniegu rannego. Bernardyny nie pytały ludzi o zdanie, nie potrzebowały komend i wskazówek, same podejmowały decyzję i zdarzało się, że z ogromnej frustracji i potrzeby wyładowania emocji potrafiły pogryźć człowieka, którego udało im się odnaleźć. Jednak mimo wszystko pomagały odnajdywać i ratować ludzi, a to przecież najważniejsze.

WYSOKOŚĆ W KŁĘBIE:
70-90cm –psy
65-80cm – suki

SZATA: Obecnie wyróżniamy dwie odmiany – bernardyn krótkowłosy i długowłosy. Oba są do siebie bardzo podobne różnią się głównie długością sierści. Ta natomiast
jest gęsta, zarówno w obrębie włosa okrywowego, jak i podszerstka. Kolor to w głównej mierze biel z mniejszymi lub większymi czerwono- rudymi łatami aż do czerwono-rudego płaszcza, zlokalizowanego na grzbiecie i słabiźnie. Występują również psy o umaszczeniu odwrotnym (mniej białego). Dopuszcza się również czerwono-rude pręgowanie ciała, brązowo-żółte lub czarny nalot na tułowiu. Preferowane są również odcienie czarnego na pysku, które podkreślają wyrazistość tych psów.

TEMPERAMENT: Bernardyny są psami bardzo inteligentnymi. O spokojnym i wyważonym charakterze. Są łagodne i przyjacielskie, ale wobec obcych raczej nieufne. Są niezwykle lojalne i wierne wobec swoich właścicieli. Wobec innych zwierząt raczej bezkonfliktowe, ale biorąc pod uwagę jego masę i wielkość trudno było by znaleźć śmiałka, który podskoczyłby do takiego molosa. Bardzo dobrze współpracuje z człowiekiem, ale ma swoje zdanie i kiedy nadchodzi taka potrzeba nie pyta o plan działania tylko wykonuje go po swojemu. Jest doskonałym psem stróżującym, szybko i sprawnie informuje o zagrożeniu. Mimo swoich rozmiarów i masywności chętnie podejmuje zabawę i jest bardzo opiekuńczy.

DLA KOGO? Ze względu na swoją specyfikę doskonale sprawdza się w warunkach górskich, ale nie jest to koniecznością. Na pewno małe mieszkanie lub kawalerka będzie dla niego karą a najlepszym rozwiązaniem jest dom z ogrodem, w którym bernardyn będzie mógł spędzać czas i patrolować teren. Należy również uważać, aby ten ogromny pies nie pokonywał zbyt dużej ilości schodów, bo te mogą przyczynić się do jego późniejszych problemów ze stawami. Potrzebuje kochającej, ale także stanowczej rodziny, która od samego początku będzie go uczyła posłuszeństwa, bo ze względu na jego ogromną masę, ciężko zmusić go do czegoś siłą. Są to jednak psy o nie tylko ogromnej masie, ale również wielkim sercu, dlatego nie należy używać wobec nich przemocy (jak zresztą wobec innych ras również)

ZDROWIE: Trzeba liczyć się z faktem, że to duże psy, które mogą mieć problemy ze stawami. Te wspaniałe psy żyją około 11 lat, czyli dość sporo jak na tak dużą rasę. Niestety mogą się u nich pojawić również problemy żołądkowe takie jak skręty żołądka a także choroby uszy lub zapalenia spojówek ze względu na nadmiar skóry wokół oczy. Bernardyny charakteryzują się również obniżoną odpornością, co skutkuje większą zachorowalnością na różnego rodzaju choroby zakaźne

WADY:
-masa ciała i wzrost (dla niektórych może to być również zaleta)
-drogie utrzymanie ze względu na dużą ilość karmy oraz ich duże łakomstwo. (często bywają wybredne jeżeli chodzi o jedzenie, dlatego należy zapewnić mu dobrej jakości żywienie)
-duża samodzielność (podobnie jak wyżej, może być również zaletą)
-podatność na choroby dużych psów oraz związanych z rasą
-obniżona odporność
-może się obficie ślinić
-nie nadaje się do małych mieszkań

ZALETY:
-bardzo lojalny i wierny
-stateczny
-tolerancyjne dla innych zwierząt
-doskonały stróż, gotowy stanąć za swoim właścicielem w obronie

Źródła:
http://www.piesporadnik.pl/title,pid,45,oid,47,cid,164.html

sobota, 11 marca 2017

Majestatyczny DOG NIEMIECKI

Pochodzenie: Dogi niemieckie wywodzą się najprawdopodobniej z tego samego pnia, co mastiffy. Fakt, że wśród ich przodków znalazły się również Charty irlandzkie oraz psy gończe zdecydowało, że ich sylwetka jest znacznie lżejsza, bardziej zwarta i elegancka niż innych psów tej grupy. Początkowo psy w typie Doga niemieckiego określano, jako ,, Dogge’’ tj., duży i silny pies, jednak określenie to nie było przypisywane do żadnej konkretnej rasy. Z czasem pojawiły się takie psy jak: Ulmer Dogge(wyhodowany na dworze wirtemberskim), English Dogge, Hatzrüde, Saupacker, Drosse Dogge oraz Angielskie - Great Dane (Wielki Duńczyk), bowiem Anglicy rościli pretensje do brytyjskich korzeni tej rasy. 
W 1880 roku Niemiecki Klub Doga zatwierdził i opublikował oficjalny wzorzec doga niemieckiego, który z niewielkimi zmianami obowiązuje do dziś.

Użytkowość: Pies do towarzystwa i stróżujący. W przeszłości również używane do polowania na dziki i jelenie.

Wysokość w kłębie:
Psy: co najmniej 80cm, ale nie więcej niż 90cm
Suki: co najmniej 72cm, ale nie więcej niż 84cm

Szata: sierść doga niemieckiego jest bardzo krótka, gęsta i gładka (króciutkich igiełek ciężko pozbyć się z ubrań i tapicerki)
Wyróżniamy 3 grupy:
-żółte i pręgowane
-czarne i arlekiny ( od 2013 roku ,,szary arlekin’’ przestaje być uznawany za wadę dyskwalifikującą, jako że gen warunkujący to umaszczenie może dawać również prawidłowo wybarwione czarno-białe arlekiny, zależne od przeprowadzonego skojarzenia.  Nie jest jednak umaszczeniem pożądanym.
-błękitne
źródło : http://klubdoga.pl

Temperament: Dog jest duży, ale zarazem bardzo delikatny. Delikatny psychicznie (łatwo je skrzywdzić, zniechęcić do czegoś, sprawić by zamknęły się w sobie). Jest najbardziej pacyficznym psem ze wszystkich molosów. Raczej nie agresywny do innych psów, swoich domowników kocha ponad wszystko natomiast do obcych trzyma dystans.
Szkolenie wymaga bardzo wysokiego poziomu cierpliwości i tolerancji na niedociągnięcia. Dog po prostu nie zrobi czegoś, co nie ma dla niego sensu, a jeżeli już postanowi zrobić, robi to bardzooo wolno. Tak również się szkoli i reaguje na komendy. Nigdy nawet doskonale uczony, nie będzie bezwzględnie posłuszny, ma po prostu swoje zdanie i bywa uparty. Każde działanie musi najpierw porządnie przemyśleć i dopiero wtedy zdecydować czy jest godne zachodu. Raczej wybredne, jeżeli chodzi o smaczki oraz zabawki, natomiast jest w stanie zrobić wszystko, dlatego bo cię kocha, no chyba, że każesz mu zrobić coś 5 razy pod rząd, wtedy nawet miłość nie jest silniejsza. A przekonanie Doga siłą jest raczej nieosiągalne.

Dla kogo?
Dla kogoś, kto jest w stanie dostosować się do doga, nie odwrotnie, bo odwrotnie jest po prostu nie możliwe. Trzeba brać pod uwagę, że ciężko takiego psa zostawić u kogoś, jeżeli nie możemy zabrać go ze sobą np. na wakacje (albo rezerwując domek nie mówić, co to za rasa). Dogi są zazwyczaj łagodne i kochane, podążają za swoim człowiekiem wszędzie, co na małym metrażu może być kłopotliwe. Musimy pamiętać, że Dog zajmuje ¾ kanapy, jest w stanie położyć swój kochany, ale często bardzo obśliniony pysk na blat stołu, ładują się na kolana(ah, te 50-60kg szczęścia). Jeżeli planujesz dziecko to nie planuj doga, poczekaj aż podrośnie, bo zderzenie nawet małego doga (który szybko przestaje być mały) z małym raczkującym berbeciem może być dość bolesne. Na spacerach raczej snuje się za swoim panem, chyba, że ma kompanów do zabawy, ale muszą być to raczej psy większe i niezbyt szybkie. Ponieważ Dogi szybko się męczą. Raczej nie zajmują się same sobą wypuszczone na ogród, a tym bardziej zimą, kiedy często nie chcą nawet wychodzić na dłużej, bo jest im najzwyczajniej w świecie zimno.
Są to psy drogie w utrzymaniu: dużo, dobrej, jakości karmy, duże posłanie, duże zabawki, akcesoria i przede wszystkim duże koszty u weterynarza (jeżeli chodzi o leki podawane wg. wagi psa) oraz w przypadku skrętu żołądka, nagły wydatek rzędu 3 tyś.
źródło:http://klubdoga.pl

Zdrowie:
Dogi pomimo bardzo dużego i silnego wyglądu, są bardzo wrażliwe na różne choroby oraz przypadłości, związane właśnie z ich wzrostem. Są częściej niż inne psy narażone na skręty żołądka (dlatego potrzebują specjalnego traktowania, jeżeli chodzi o zabiegi związane z odpoczynkiem przed i po karmieniu), dużą opieką należy objąć stawy(szczególnie w okresie wzrostu). Należy zadbać o wyważoną dawkę ruchu i być przygotowanym na rewolucje biegunkowe, (dlatego należy zadbać o dobrej, jakości jedzenie). Jak większości dużych ras Dogom również grozi dysplazja? Niestety Dogi żyją krótko, czasami tylko 4, 5 albo 8 lat.  
Mimo wszystko to piękne, majestatyczne psy, które są wiernymi towarzyszami człowieka, o wspaniałym zrównoważonym charakterze, które wymagają po prostu tyle uwagi ile ważą albo nawet ciut więcej. Zanim, więc zdecydujemy się na kupno tego wyjątkowego psa, zastanówmy się czy pasuje do twojego trybu życia, osobowości i tego, czego od psa będziesz oczekiwać (Dog np. nigdy nie będzie psem sportowym), inaczej wprowadzimy sobie do domu duży problem i wyrządzimy psu ogromną krzywdę. A tego przecież nie chcemy.

Zalety:
-doskonały stróż i obrońca
-przyjazny wobec dzieci
-bardzo przywiązany do właściciela
-spokojny i zrównoważony
-budzi respekt swoim wyglądem
-tolerancyjny wobec innych zwierząt
-łatwy w pielęgnacji

Wady:
-bardzo kosztowny w utrzymaniu
-mało odporny na zimno
-podatny na choroby
-mocno się ślini

Źródła:
http://psy-pies.com/artykul/dog-niemiecki,63.html
http://www.piesporadnik.pl/title,pid,45,oid,47,cid,69.html

czwartek, 9 marca 2017

Dlaczego warto poznać rasę przed kupnem psa?

Czym w ogóle jest rasa? Jest to grupa zwierząt w obrębie jednego gatunku, zdolna do rozmnażania, o wspólnym pochodzeniu i WSPÓLNYCH CECHACH odróżniających ją od innych organizmów tego samego gatunku.

Co więc daje nam znajomość cech charakterystycznych dla danej rasy, jej pierwotnej użytkowości, potrzeb związanych z behawiorem a często również czysto fizjologicznych spraw, np. specyfika żywienia (np. charty), choroby, które przypisane są do danej rasy itp.?

A no dużo, daje nam obraz jak pracować z danym psem, jakich metody stosować (przecież całkowicie inaczej wygląda szkolenie Goldena a inaczej Owczarka niemieckiego). Często rasa wskazuje nam rodzaj motywatora, jaki działa na naszego psa (dla labradora zazwyczaj smakołyki będą czymś, za co zrobi nawet salto w powietrzu, gdzie na innym psie nie zrobią wrażenia, ale za to dadzą się pokroić za piłeczkę- np. teriery). A czym jest motywacja w szkoleniu? Podstawą, bez
niej pies nie będzie tak chętny, aby wykonać to, o co go prosimy, bo najzwyczajniej w świecie nie będziemy dla niego wystarczająco interesujący. Znajomość rasy to przede wszystkim znajomość pierwotnej użytkowości, czyli tego, do czego tak naprawdę dana rasa została stworzona na drodze selekcji. I chociaż często idzie ona w niepamięć np. w przypadku Yorków, (ale o nich dokładniej później), to wiedza ta jest niezbędna do tego, aby nasz pies normalnie funkcjonował i aby nie wykazywał zaburzeń behawioralnych (np. zgłosiła się do mnie Pani z Jack Rassell Terrierem, który notorycznie kręcił się goniąc swój ogon i który demolował cały dom, na pytanie, jaką formę aktywności ma zapewnianą pies? Dostaje odpowiedz : ,, wychodzi 3 razy na siku przed blok’’ Odpowiedz, dlaczego to robi i od czego należałoby zacząć pracę nasuwa się sama. Tylko, kiedy zrozumiemy, czego nasz pies tak naprawdę potrzebuje, co siedzi mu w głowie, zrozumiemy, dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej (np. Nowofundland wyciąga z wody pływające przedmioty, Border collie zagania leżące na ziemi piłki, a Owczarek niemiecki dużo szczeka) będziemy w stanie z nim odpowiednio pracować, nakierowywać na to, co będzie sprawiło przyjemność zarówno mu jak i nam. Bo nie ma złych ras, są tylko źle dobrane do właścicieli. Dlatego musimy być świadomi, co bierzemy pod swój dach. Jest przecież tak duży wybór w rasach, mamy psy użytkowe i do towarzystwa, psy stróżujące, aportujące, bojowe i wiele innych, dlaczego więc nie możemy wybrać takiego psa, jaki będzie wpasowywać się w nasz tryb życia? Niestety często kierujemy się trendami. Tak wiele Husky’ch zostało pozamykanych w blokach, borderów  pozostawionych samych sobie bez możliwości pracy, terierów, które nawet nie wychodzą z domu i muszą się załatwiać na maty i wiele innych psów, które w takich warunkach zaczynają fiksować, zaczyna się robić problem, który z dnia na dzień narasta, tworzy się frustracja, która przeradza się w agresję a ta natomiast sprawia, że pies w końcu pęka. A to ma dwojakie skutki albo doprowadza do wyniszczenia psychicznie samego psa (kompulsje) albo jego właściciela (zniszczony dywan, sofa i w ostateczności cały dom, pogryzienia..) 

Zanim, więc zdecydujemy się na kupno psa danej rasy, poczytajmy trochę z dobrych źródeł o danej niej, popytajmy dobrych hodowców- oni mają przecież najwięcej styczności z daną rasą, przygotujmy się na to jak będzie musiało zmienić się nasze życie, kiedy wprowadzimy do naszej rodziny psa. Jakie formy aktywności będą preferowane i ile takiej aktywności będzie potrzebować? Nie kupujmy psa, bo ładny, fajny i sąsiadka ma podobnego, bo może się okazać, że kompletnie nie pasuje do naszego stylu bycia, czasu i możliwości.

A kiedy już to wszystko wiemy i kupimy naszą wymarzoną rasę, dajmy jej możliwość rozwoju, wewnętrznego spełnienia. Tylko wtedy w naszym domu zapanuje spokój i harmonia.


Wiadomo oczywiście, że nie zawsze pies danej rasy będzie zachowywał się zgodnie w 100% ze wzorcem, każdy może mieć swoje indywidualne cechy, zupełnie tak jak ludzie. Dlatego warto obserwować swojego psa, szukać tego, co sprawia mu przyjemność, spojrzeć nie tylko na opis konkretnej rasy, ale także na opis ras składowych. Starajmy się zrozumieć potrzeby naszego psa, a na pewno odpłaci się nam po stokroć.